Observes

czwartek, 26 listopada 2015

Do or Die

    Witam. Co tam u Was? Dla mnie ten dzień nie był za ciekawy, a raczej prawie w ogóle go nie było. Zatem, zaczął się o 9, a skończył o 16. Moje chroniczne zmęczenie, chęć spania po szkole... Ono mnie zabija. Zabija mój czas, a więc także i mnie. Z racji, że są próbne matury - mam skrócone lekcje, byłam na 2 lekcjach, a później na spektakl ,,Wokulski". Wszystko w porządku, przedstawienie też było ciekawe, gdyby częściej organizowano coś takiego w mojej miejscowości... 
    Około 13:30 byłam już w domu, padnięta rzuciłam się na łóżko... Chociaż moje zmęczenie wynika z tego, że przestawił mi się dzień z nocą. W nocy jestem najbardziej produktywna, zatem i siedzę do późna, z czego wynika później to, że w dzień marzę, aby zasnąć i obudzić się wieczorem. Tak tracę dzień. Nie powinno tak być, ale czuję, że czas to zmienić. Dla mojego dobra...


You and I'll never die
It's a dark embrace
In the beginning was the light of a dawning age
Time to be alive!


Na koniec chce Wam podziękować.
Widziałam statystyki, a to oznacza, że
jednak ktoś tu zagląda. Zatem DZIĘKUJĘ KOCHANI!
<3

1 komentarz: