Observes

środa, 24 września 2014

Fake your death.

Dobry Wieczór.
Ostatnio sobie postanowiłam kilka rzeczy:
  • Zmienić wygląd mojego kąciku w którym sobie mieszkam
  • Zmienić wygląd bloga
  • Systematycznie aktualizować bloga, bo jest tego wart. :)
  • Przekłuć wargę (znowu, snake'i)
  • Trzymać się czarnego koloru włosów, bo trochę szalałam z włosami w wakacje*
  • Dobrze się uczyć. (sama w to nie wierzę)
    To na tyle z moich postanowień, takich głównych, możliwych do zrobienia. Zatem, chciałabym dopisać, że tytuły postów będą związane z jakąś piosenką, albo cytatem, w sumie to zależy ode mnie. Zobaczymy. Będę umieszczać zdjęcia, teledyski polecanych piosenek i tak dalej. :D


    To wszystko wyżej jest takie bardziej organizacyjne, można powiedzieć. Mamy już koniec września, a w wakacje miałam trudny wybór do jakiej szkoły pójdę, no ale w końcu się zdecydowałam - LO profil europejski. Jeśli chodzi o szkołę to mam już 2 znienawidzone przedmioty : w-f i biologię (ze względu na charakter nauczycielek)
    Jutro są otrzęsiny, łiii, ale nie wiem czy pójdę, bo miałam pomóc w przygotowaniach na 18stkę Przemka (która jest w piątek), a że jestem słowna to pomogę. :) Nie mogę się doczekać. To tak tyle u mnie.

    *- miałam rozjaśniane 2 razy z czego był blond-rudy i niebieskie na koniec wakacji, mam tak zniszczone włosy, że są jak włosy lalki Barbie.


    MOJE KOLORY WŁOSÓW


piątek, 29 sierpnia 2014

DZISIAJ MOJE 16 URODZINY!

No to tak jak w tytule. Dzisiaj moje sweet sixteen. Myślałam, że nie doczekam się tego wieku. Dla mnie właściwie 16 urodzinki są ważniejsze niż 18, chociaż za dwa lata będę pewnie inaczej myśleć. No, ale teraz powinnam się strasznie cieszyć. No i się cieszę. Hehe estem blond james blond. A wakacje mogę zaliczyć do udanych bo spędziłam tydzień w Chorwacji z Ciemkiem. Było cudownie. :) Ta czysta woda, jeżowce na dnie. Te widoki. Aż nie chciało się wracać do domku. Było po prostu idealnie. :3  Mam nadzieję że ktoś tu zagląda. Mimo wszystko dziękuję, że jesteście :3

czwartek, 15 maja 2014

I believe in nothing

Trochę szkoda mi zaniedbywać tego bloga, w sumie to jest cząstka mnie. Może za dużo o sobie nie piszę, bo właściwie pierwszą ideą tego bloga miała być dawka informacji na różne tematy. Chociaż powiem, że lepiej wychodzi mi pisanie jako takiego pamiętnika, może tym się zajmę. :3 Chociaż nie wiem jak będzie wyglądała moja systematyczność. Chciałabym coś ruszyć w sobie, żeby wyćwiczyć w sobie systematyczność. A muszę to zrobić gdyż po wakacjach idę do szkoły, w której trzeba brać się do nauki. Ciekawa jestem jak to będzie. Jestem w 3 klasie, a właściwie już prawie w 1LO.

Dobra, bo zaraz znowu będę rozpisywać się o niczym.
Nie wiem, czy mam jeszcze co liczyć na to, że ktoś tu wchodzi.
Ten blog upadł, ale mogę go zmienić, żeby znowu coś tu się działo.
Muszę się głęboko zastanowić nad tym, co tu będę umieszczać. Chyba,
że dostanę od Was jakieś sugestie. :)
Dziękuję tym, co tu wchodzą mimo mojej tak długiej nieobecności,
jesteście kochani.


SEE YA.



piątek, 14 marca 2014

Just look at all that pain

Nie mam nic ambitnego do napisania. Zresztą nigdy nie miałam, zazwyczaj to co piszę o sobie kończy się na fałszywym zdaniu "Wszystko jest dobrze." Tak właściwie NIC nie jest dobrze. Ostatnio robię się coraz gorsza, chociaż osobiście nie uważam, że robię coś złego. Ale każdy, no prawie każdy mówi mi, że mam się zmienić. Zagubiłam się. Prawdopodobnie nie zdam, a może zdam. Nie wiem co robić, no ale jakoś idzie...

Cause even here, we're scared to bruise
Or any misery you choose
You like to watch, we like to use
And we were born to lose
.